To w jak mężczyzna postrzega czas może być nawet przyczyną rozwodu. Wywołuje to u wielu kobiet frustrację. Doprowadza do szewskiej pasji kiedy po raz setny prosisz go o wyniesienie śmieci, a on zajęty nie słyszy. Najwyższa pora, żebyś zrozumiała, poznała sekret, którego nawet on sam nie zna. To nie jego wina. Nie robi on tego celowo.

Kiedy poznałam mego Chłopa nie spodziewałam się, że to prawdziwy Chłop ze wsi. Zwłaszcza, że nie wyglądał na niego. Typowy inteligent: okulary, koszula tylko krawatu nie nosił. Po bardzo długim czasie okazało się, że to typowy chłopek roztropek. Nigdy nigdzie się nie spieszył, zawsze miał czas, rzadko odczuwał stres związany z natłokiem obowiązków. (obowiązków? Jakich obowiązków?) Denerwowało mnie to i nadal denerwuje, ale nieco w mniejszym stopniu.
Zrozumiałam, że jego zachowanie wynika z mentalności i innej budowy mózgu.

Mężczyzna postrzega czas inaczej .

Po prostu tak ma:
Jeśli śpi to śpi- nie myśli o tym, że za chwilę musi wstać, ogolić się, zjeść, przygotować się do pracy. On śpi.
Jeśli ogląda mecz to po prostu go ogląda- nie ma znaczenia, że obok syn uprawia alpinistykę na segmencie, że córka podlewa kwiaty używając soku. On ogląda mecz.
Jeśli bierze się za naprawę samochodu to robi to- nie ma znaczenia, że leje deszcz, że garaż aż się prosi o zrobienie porządku, bo nie można nic już znaleźć. Nie ma też znaczenia, że przez ten padający deszcz woda zalewa piwnicę. On naprawia samochód.
Dla chłopa jest tylko tu i teraz oraz to co zaplanował.

Dlatego mężczyźni wykazują się o wiele większą konsekwencją działania.

Częściej realizują własne plany i założenia. Badania naukowe dowodzą, że różnice w budowie mózgu mężczyzny odpowiadają za to jak on postrzega czas. W dużym stopniu wpływ na postrzeganie czasu ma też środowisko.
O tak właśnie środowisko. Wieś jest takim miejscem, gdzie człowiek nigdzie nie musi się spieszyć. Tu nie ma pędzącego czasu. Nie ma terminów do zawalenia. Nikt nie obawia się, że się spóźni na tramwaj, że nie zdąży odebrać dziecka z przedszkola. Czas jest inny. Wstanę kiedy wstanę, zrobię kiedy zrobię.  W takim środowisku wychował się mój Chłop. Takim postrzeganiem czasu nasiąknął do szpiku kości, a nazywa się on z języka angielskiego „in time”.

„Osoba ze strukturą „w czasie” (in time).
Jej „linia czasu” umieszczona w przestrzeni ma strukturę, w której teraźniejszość jest z przodu, przeszłość za nią, a jakaś część linii przechodzi przez nią samą – żyje on tym właśnie momentem. Osoby te nie przykładają wagi do punktualności, często więc spóźniają się, mogą nawet nie zauważyć, że są pół godziny po czasie. Zdarza im się zapomnieć o zaplanowanym terminie. Mają problemy z zakończeniem spotkania. Ponieważ widzą na swojej „linii czasu” tylko to, co jest teraz i bezpośrednio przed nimi, upływ czasu dla nich nie istnieje.”*

Nie dziw się więc jeśli Twój mężczyzna nie kwapi się do przykręcenia półki. Nie musisz mu o tym przypominać co pół roku. Dla niego czas jest inny. Ma on wrażenie, że zaledwie wczoraj kupiłaś tę nieszczęsna półkę, że zaledwie godzinę temu prosiłaś o jej powieszenie. Zwyczajnie to co dzieje się tu i teraz jest dla niego ważniejsze niż to co było „wczoraj”, albo co będzie „jutro”. (ok. co było sześć miesięcy temu 😉 albo co będzie za rok)
(Jeśli masz ochotę na zmiany w domu przeczytaj Jak zrobić przemeblowanie )

Mężczyzna postrzega czas „in time”- jak sobie z tym radzić?

Ni jak. Zaakceptować. Tak jak on zaakceptował Twój sposób organizacji, życia z ciągłym zegarkiem w ręku, z checklistą w dłoni. Twój ciągły pośpiech i stres z nim związany.
Ewentualnie możesz spróbować zmienić siebie. Wyluzować i odpuścić w innym wypadku nabawisz się wrzodów i nerwicy.

Mój Chłop żyje „in time”, a Twój mąż jak postrzega czas? Jest typem zorganizowanym czy wręcz przeciwnie liczy się dla niego tu i teraz? A może właśnie Ty żyjesz w danym momencie nie martwiąc się o kolejny dzień?

*jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat postrzegania czasu nie tylko przez mężczyzn zajrzyj do źródła cytatu z Psychologia.edu